Pomyślałam, że dzisiaj jest dobry dzień na napisanie pierwszego posta. Nie dlatego, że mieszkańcy Algierii obchodzą 50-lecie odzyskania niepodległości (choć cieszę się razem z nimi) ani dlatego, że basista Arctic Monkeys świętuje 26. urodziny (Happy Birthday, Nick!). Ten dzień jest dla mnie wyjątkowy, bo dokładnie 4 lata temu nastąpił przełomowy moment w moim życiu - przeprowadzka do Polski. Nie chce mi się wierzyć, że minęły już 4 lata, ale to w końcu nic odkrywczego, że czas szybko leci.
Ale nie o przeprowadzce chciałam pisać. Dzisiaj chciałam się podzielić moją radością, jaką są wakacje. Już we wrześniu łapałam się na marzeniach o leżeniu brzuchem do góry na plaży, o koncertach ulubionych zespołów i o nieograniczonym wolnym czasie, którego nikt nie przerywałby mi wykładami na temat białek transportowych albo ortodrom. I oto wreszcie jestem w tym wymarzonym miejscu, gdzie obowiązki są maksymalnie okrojone i przyjemności biorą górę. Mogę już z pewnością powiedzieć, że nie ma lepszego czasu w roku niż ten w lipcu i sierpniu. Nadrabianie zaległości w książkach, muzyce, filmach, spotkania z przyjaciółmi, kafejki, gotowanie, długie wieczory... Jestem szczęśliwym człowiekiem. :)
Tu kilka zdjęć z wyjazdu do Poznania:
♥
No comments:
Post a Comment